Pamiętacie moją pierwszą pracę z filcu? Jeśli nie to odsyłam was TUTAJ.
Idąc za ciosem postanowiłam dalej praktykować swoje filcowe umiejętności. I tak oto powstał świąteczny pingwinek.
Idąc za ciosem postanowiłam dalej praktykować swoje filcowe umiejętności. I tak oto powstał świąteczny pingwinek.
Powiem szczerze, że jest to dość ciężka praca, i niestety zdążyłam nawet złamać igłę, ale miałam w zanadrzu zapasową więc dokończyłam pracę.
Widać na pingwinku kilka niedociągnięć, ale tym razem szło mi już lepiej. Także myślę, że kiedyś pochwalę się wam idealnie wykonaną pracą.
Cudowny jest;)
OdpowiedzUsuńĄle fajny ;-) Uwielbiam filcaczki, ale nie mam cierpliwości do ubijania wełny igłą
OdpowiedzUsuńjaki fajniusi :))
OdpowiedzUsuńFajniutki!!
OdpowiedzUsuńSłodki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń